SC SCHMARGENDORF - OLYMPIA BERLIN (Herren) 5:1 (2:1)

SC SCHMARGENDORF - OLYMPIA BERLIN (Herren) 5:1 (2:1)

We wtorkowy wieczór drużyna naszych najmłodszych wybrała się na przedostatni mecz sezonu do wicelidera rozgrywek - SC Schmargendorf. Jeszcze w grudniu pokonaliśmy wtorkowego rywala na własnym boisku 3:0 i każdy miał świadomość, że dla utrzymania teoretycznych szans na awans, nasz zespół potrzebował kompletu punktów z ostatnich dwóch spotkań. Niestety po bardzo bolesnej porażce ostatni mecz z liderem SFC Friedrichshain będzie meczem o "pietruszkę". Wysoki wynik zawdzięczamy głównie arbitrowi spotkania, jednak na ten temat nie będziemy czynili żadnych wypowiedzi. Są tacy, jak i poziom rozgrywek i pisaliśmy o tym prawie w każdej relacji. Darujmy sobie tym razem. Sam mecz w wykonianiu przypominał zespół Olympii, który nie bez powodu był liderem rundy jesiennej. W porównaniu do niejednego wiosennego meczu, nasza drużyna rozegrała bardzo dobre spotkanie. Ładna i mądra gra piłką, zaangażowanie. Atuty, które wybiły nas jesienią na samą szpicę tabeli.

W 27 min. ładnym długim podaniem za plecy obrony gospodarzy popisał się kapitan Olympii - Marcin Scholtyssek. Widząc wolnego Damiana Merka zaryzykował, a ten pozostawił bramkarza Schmargendorf bez szans i tym samym zdobył prowadzenie dla naszego zespołu. Sześć minut później gospodarze, po nie uznanej bramce ze spalonego,.rozbili naszą defensywę i zdobywają bramkę na 1:1. W 37 min. pierwsza wpadka arbitra spotkania. O leżącego w polu karnym obrońcy Olympii potknął się pomocnik Schmargendorf i padł na murawę. Sędzia bez niczego podyktował rzut karny. Parodia, którą goście wykorzystali na zdobycie prowadzenia. Wynik 2:1 do przerwy nie uległ zmianie. W drugiej odsłonie drużyna gospodarzy praktycznie nie istniała. Mieliśmy okazję doprowadzenia do remisu jednak okazję w postaci rzutu karnego zmarnował Marek Putko, posyłając futbolówkę w poprzeczkę. To jakby podłamało nasz zespół. Sytuacji nie brakowało do momentu, kiedy to o losie naszej drużyny ponownie zadecydował sędzia. Schmargendorf koncenrtując się głównie na kontraatakach pozbawił nas wszelkich iluzji strzelając w ostatnim kwadransie trzy kolejne bramki, z czego dwie z czystych spalonych. Przegrywając 1:5 stracilliśmy jednocześnie wszelkie szanse na awans. W ostatnim meczu (13.06 - Askanierring 149) podejmujemy lidera rozgrywek, którego jesienią pokonaliśmy 3:1.

SC SCHMARGENDORF - OLYMPIA BERLIN (Herren) 5:1 (2:1)

BRAMKI: 0:1 Damian Merk (27.), 1:1 Schmargendorf (33.), 2:1 Schmargendorf (39.-k), 3:1 Schmargendorf (73.), 4:1 Schmargendorf (77.), 5:1 Schmargendorf (89.)

SKŁAD: Sławomir Schymanski - Marcin Scholtyssek, Jarosław Kupczyk, Marek Barański (50. Sławomir Noworolski), Grzegorz Zwierz - Sylwester Szendlermajer, Paweł Kasiak, Damian Merk, Marek Putko, Marcin Duda (65. Artur Markiewicz) - Michał Kapuscinski

REZERWA: Sylwester Bukowski, Janusz Gałuszka

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości